Czy poniedziałek szesnastego może okazać się dniem straszliwym? Oczywiście, w końcu to poniedziałek, a każdy wie, że nie ma gorszego dnia i to jeszcze o 8 rano! A co, jeśli pod naszym zakładem pracy zastaniemy wezwany patrol policyjny? Gorzej – na miejscu jest już cała ekipa dochodzeniowa! W całym zamieszaniu łatwo bowiem zapomnieć o drobnym szczególe – poniedziałek szesnastego jest pierwszym dniem roboczym po piątku trzynastego!
Inżynier jakości Kacper Niedźwiedzki próbuje
się zorientować w narastającym chaosie – posłuchać opowieści, oddzielić plotki
od półprawd i fantazji… wprawdzie nie ma do tego żadnych kwalifikacji poza
wieloma seriami rozmaitych kryminałów na Netflixie, ale przecież „nie
matura, lecz chęć szczera…” Ofiarą (niekoniecznie losu) okazuje się Mirek
Biernacki, główny planista, powszechnie obdarzony zakładową niechęcią za akcję
„wypowiedzenie”, która przyniosła mu korzyści majątkowe w postaci prezentu
pożegnalnego. Trup krwawi w szufladzie regału, załamany behapowiec pije
meliskę, a najwięksi plotkarze biurowi próbują odpowiedzieć na najbardziej
podstawowe pytanie dochodzenia kryminalnego. Kandydatka na morderczynię jest
bowiem pod ręką: zastępczyni Mireczka, Stella. Wzajemne stosunki planistów
przypominały generalnie te przysłowiowe psio-kocie, więc wiadomo, na kogo zaraz
padnie podejrzenie. Sprawa komplikuje się, gdy specjalistą do spraw śledczych
przysłanym przez Zarząd okazuje się jeszcze-nie-były mąż Stelli – trzeba mu
zdecydowanie patrzeć na ręce, by z czystej zemsty nie wkopał swojej
jeszcze-nie-byłej. Zważywszy na teoretyczne doświadczenie, idealnie nadaje się
do tego Kacper! A w tym wszystkim dojść prawdy próbują jeszcze autentyczni
zawodowcy, oswajający się z nietypowym środowiskiem pracy i rolkach
ważniejszych niż życie.
„Morderca jest wśród nas” to motyw dobrze znany, a w warunkach zakładu pracy cudownie rozegrany na naszym rodzimym podwórku chociażby przez Joannę Chmielewską we Wszyscy jesteśmy podejrzani. Zaplanuj sobie śmierć pozwala dla odmiany poznać kulisy działania zakładu produkcyjnego (oraz priorytety pracowników) i stawia przede wszystkim na interakcje osobiste. O większości wydarzeń i osób dowiadujemy się z opowieści pozostałych, a plotkarzy wśród nich zdecydowanie nie brakuje. W tak zwanym międzyczasie odkrywane są różne mniej lub bardziej osobiste sekrety pozostałych pracowników, a chęć uczczenia nieboszczyka zaczyna przechodzić granice zdrowego rozsądku.
Pierwszy kryminał Mileny Wójtowicz nie odbiega
klimatem od innych utworów autorki – może i mamy do czynienia z trupem, jednak
podejście do denata i jego koleżanek oraz kolegów z pracy przypomina przygody
Sabinki, Piotrusia i Moniki z Magicznego Urzędu Skarbowego. Jeśli ktoś pragnie
książki lekkiej, łatwej i przyjemnej i uwielbia przede wszystkim stronę
humorystyczną czy lekko obyczajową w kryminałach, Zaplanuj sobie śmierć to
idealny wybór. Książka zdecydowanie nie jest przeznaczona dla wielbicieli
ciężkich sensacji w stylu skandynawskim z obowiązkowymi wstawkami, ukazującymi
zwichrowaną psychikę mordercy – i chwała bogom! Tę pozycję czyta się równie
przyjemnie jak słucha niewinnych sąsiedzkich ploteczek. Jak dla mnie – bardzo
dobry debiut kryminalny. Proszę o więcej!
Milena Wójtowicz, Zaplanuj sobie śmierć, wyd.
w.a.b., Warszawa 2021
Brzmi uroczo jak to Milena!
OdpowiedzUsuńChomik