Stęskniliście się za magicznym gabinetem weterynaryjnym, Ryśkiem, Bździągwą i Kreplem, a przede wszystkim za naszą ukochaną dwójką techników i ich nieumarłą pryncypałką? Tak, ja też! Zdążyłam się do nich już niesamowicie przywiązać i teraz łaknę ich kolejnych przygód i odkryć niczym kania dżdżu!
Z tym dżdżem to w sumie trafiłam, bowiem kolejny tom przygód
Florki i ekipy rozgrywa się właśnie jesienią, a wiadomo, jak z tą porą roku
bywa – może być cudowna, złota, gdy liście chrzęszczą pod nogami i pachną
zamagazynowanym słońcem, a może być szara, ponura i niesłychanie dołująca. Pierwszą
nasi bohaterowie pilnie wykorzystują, czy to na sympozja naukowe, czy na z
dawien dawna wyczekiwany wyjazd w góry, a druga... A druga dopada ich sama, proza
życia, gdy trzeba wstawać rano do pracy, walczyć z chorobą czy rozwikłać
zagadkę niesłychanej wręcz aktywności zombie w okolicy.
Zbliża się wprawdzie Halloween, ale nikt się w Zrębkach nie
bawi w przebieranki. Jednak kolejne osoby donoszą o dziwnych stworzeniach (dziwniejszych
niż zwykle) w okolicy, z grobów wydają się powstawać ci, co powinni w nich
leżeć, a w paczkomatach jakiś zwyrodnialec zatrzaskuje koty! A przecież w
okolicy mieszka nekromantka... Co więcej, zaczyna ją odwiedzać bardzo nietypowe
indywiduum z jeszcze bardziej nietypowym stworzeniem...
W sercu wszystkich zagadek tkwi lecznica, ale tam życie
toczy się pozornie jak zawsze – Rysiek, niemagiczne zwierzaki potrzebujące
adopcji, psianiołek Puder czy królik Tapczan o spojrzeniu godnym roli w Monty
Pythonie. Do tego znajomość Florki i Bastiana się zacieśnia, choć fauna chyba
coś mocno gryzie... Techniczkę kusi też krok w stronę, którą dotychczas uważała
za zakazaną.... Jak to wszystko się rozwikła? Ano... niespodziewanie. Bo też
wszystko dookoła wydaje się stawać na głowie.
Trzecia odsłona serii Necrovet absolutnie nie zawodzi. Radiografia bytów nadprzyrodzonych to nadal ta cudowna opowieść o magicznych stworzeniach oraz dobrych ludziach, którą pokochaliśmy od pierwszego rozdziału. Bohaterowie wprawie powoli dostosowują się do dziwnych sytuacji, jakie przyszło im przeżywać, ale nie obojętnieją. Wręcz przeciwnie, dojrzewają uczuciowo, odkrywając w sobie dosyć nieoczekiwane rzeczy. Wielkie też brawa dla autorki za przedstawienie tak trudnego tematu, jakim jest choroba psychiczna, i zrobienie tego w nielukrowany i niemedialny sposób. Szanuję.
Szanuję i czekam na kolejny tom – bo kto raz zajrzał do
poczekalni gabinetu weterynaryjnego w Zrębkach, ten już zawsze pragnie tam powrócić.
Joanna W. Gajzler, Necrovet. Radiografia bytów nadprzyrodzonych,
wyd. SQN, Kraków 2024.