Wychodzi na to, że jak jestem najbardziej zajęta i pracuję
po 11 godzin na dobę, mój mózg jest najbardziej produktywny. Zastanawiałam się
nad tą osobą, którą Crowley chce wezwać do pomocy i... co, jeśli jest nią
Castiel? Bo opis odcinka wspomina o tym „starym wrogu”... A jeżeli ktoś jest
starym wrogiem Crowleya, to zazwyczaj już nie żyje albo jest nieosiągalny.
Lucyfer – siedzi w Klatce. Crowley wie, gdzie, poza tym
nigdy by go raczej z tej Klatki nie wypuścił. Aż tak mimo wszystko nie zgłupiał.
Meg – nie żyje. Padła zresztą z rąk naszego ulubionego
Króla.
Dick Roman – zszedł był w dramatycznych okolicznościach
przyrody.
Abaddon – sam był świadkiem tego, jak Dean ją zaszlachtował.
Winchesterowie – Crowley doskonale wie, gdzie chłopcy są.
Oczywiście, o ile twórcy nie wyczarują jakiegoś daemon/deus/homo ex machina, to powiedzmy
sobie szczerze – z osób, z którymi Crowley się nie lubi, a które sobie radośnie
człapią po tym łez padole, zostaje Castiel. Który – dodajmy – wisi Królowi
przysługę...
Crowley może nie być w stanie go zlokalizować, bo ostatnio o jego pozycji donosił mu nieodżałowany Guthrie. Czyżby czyżyk? To miałoby głęboki sens...
Nazywa Castiela wrogiem to trochę nadużycie, oni są bardziej frenemy, ale tak. Czy to oznacza, że coś się zacznie dziać? Oni w duecie zazwyczaj są dobrzy :).
OdpowiedzUsuńIm się wydaje, że są wrogami...
UsuńWygląda na to, że tak, ale dlaczego dwa odcinki przed końcem???
22 odcinek i coś zacznie się dziać? Niesamowite.
OdpowiedzUsuńJeśli Crowley ma zrobić coś sensownego, niech zabije scenarzystów.
Chomik
Kobieto, polać Ci!!!
UsuńA dziękować.Dekokta ze skrzeku na większą urodę.
UsuńChomik
Czego to się nie robi dla urody :)
UsuńNo, chyba że to ma być pan z zwiastuna, ale gdzie on tam wrogiem dla Crowleya? Crowley najprawdopodobniej nawet nie pyka na jego radarze...Więc pewnie jednak Castiel.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to zdecydowałam dziś, że po tym sezonie kończę raczej z SPN. Będę zapewne zerkać w opisy i czytać Twoje, Cathio, urocze recenzje, ale z samym serialem dam sobie spokój. Dziesiątka wystarczająco mnie wymęczyła.
Nie widziałam jeszcze zwiastuna, wolę sobie nie robić nadziei, bo chyba nie obejrzę finału w czwartek, wylatuję sobie do Lądka Zdroju.
UsuńOj :( szkoda. Bo miewa jeszcze swoje momenty, choć coraz mniej. Natomiast cieszę się, że znajdujesz moje recenzje uroczymi :)