Życie Niny uległo pewnej słodko-gorzkiej odmianie. Zupełnie nieoczekiwanie stała się właścicielką domu, jednak został jej on zapisany w testamencie, a dobrodziejka, Lula, najlepsza przyjaciółka i podopieczna dziewczyny, właśnie odeszła. Nina zaczyna zatem kompletnie nowy etap w życiu, jedzie w okolice Ustki, by obejrzeć stojącą samotnie w lesie posiadłość Uklejów. Dom jak dom, nic nie straszy, wymaga tylko pewnych nakładów finansowych, choć można już też w nim zamieszkać. Dziewczyna skwapliwie korzysta z tej sposobności, kładzie się spać, zmęczona po niemiłych przygodach z PKP (Powoli K....a Powoli, sami wiecie), gdy w nocy nieoczekiwanie pojawia się jakiś dziwny typek, niekoniecznie cały na biało, i pragnie... no, co najmniej ją przegonić. Pada jednak ofiarą rozwiechutanych schodów i to prowadzi do przymusowej wizyty policji, pogotowia i straży pożarnej, a Nina staje się obiektem zainteresowania dzielnych stróżów prawa.
Szczęśliwie, nie zostaje z tym wszystkim sama. Nie dość, że pewien strażak ewidentnie bardzo chętnie pomoże jej z każdym problemem, to jeszcze na miejscu pojawiają się dwie przyjaciółki naszej spadkobierczyni: Agata, gwiazda kryminałów, i Zuza, autorka pikantnych romansów. Z taką obstawą można nie tylko konie kraść, ale i rozwiązywać nietypowe problemy, terroryzować lokalną policję i robić remont. Trzy Gracje w komplecie są nie do pokonania, biada temu, kto próbuje wejść im w drogę, bo potęga porządnego researchu to naprawdę coś! Dlaczego jednak cały czas ktoś próbuje się dostać do domu i do kogo należała ta zastarzała krew, znaleziona przy przeszukaniu?
Tajemnica domu Uklejów to kolejny kryminał pióra
Anety Jadowskiej i, podobnie jak seria o Garstkach, jest kompletnie zakręcony.
Nowi (i starzy) bohaterowie wywołują u nas albo olbrzymią sympatię, albo chęć
uduszenia ich na miejscu – zdecydowanie nie pozostawiają obojętnymi! To taka
przeurocza obyczajówka o przyjaźni, przywiązaniu i nadziei, ale nieco mniej sam
kryminał. Oczywiście, mamy trupy i liczne pytania, z którymi książka nas zostawia,
jednak odnoszę wrażenie, że są one zaledwie pretekstem do przedstawienia zajebistości
Gracji: bez nich również moglibyśmy poznać te szalone dziewczyny, choć pewnie
od nieco mniej zakręconej strony. Nie potrafię tego do końca sprecyzować, ale
naprawdę wydaje mi się, jakby ta warstwa kryminalna nieco kulała. Wcale nie przeszkadza
mi to w dobrej zabawie, żeby nie było, ale gdzieś tam coś mnie uwierało,
zwłaszcza na końcu, kiedy teoretycznie coś się wyjaśnia, a tak naprawdę nie
wyjaśnia się nic. Czuję dosyć spory niedosyt w tej kwestii, mimo że książka
naprawdę wciąga, jest zabawna i na pewno sięgnę po kolejny tom, bo przecież
muszę poznać rozwiązanie zagadki!
Nina i jej przyjaciółki stały się bowiem bohaterkami
kolejnego cyklu autorki – cyklu celebrującego przede wszystkim lojalność i
kobiecą przyjaźń. Nie bez powodu akcja wraca do Ustki! Cieszę się bardzo, że
książka stała się pewną odskocznią w koszmarnym okresie życia Anety i że
przyjaźń jest właśnie tym, na czym może polegać. To widać na każdej stronie i w
każdym słowie. Oby tylko więcej takich relacji! I pamiętajcie – przeczytajcie Posłowie,
nawet jeśli zazwyczaj tego nie robicie, i spełnijcie zawartą w nim prośbę.
Nigdy nie wiemy, co nas czeka i na co tak naprawdę można w życiu liczyć.
Aneta Jadowska, Tajemnica domu Uklejów, wyd. SQN,
Kraków 2024.