Olgę Gromyko znam
z absolutnie uroczego cyklu o wiedźmie Wolsze Rednej, nie dane mi jeszcze było
nadrobić więcej książek jej autorstwa, choć na polskim rynku trochę się już ich
ukazało. Wiem jedno – poczucie humoru jest „moje”, po Plus/Minus sięgnęłam zatem raczej zaledwie z minimalnym wahaniem –
wszak drugi autor, Andriej Ułanow, to niewiadoma. Przynajmniej dla mnie, nie
czytuję raczej fantastyki militarnej, nie moja bajka.
Problemem przy
współpisaniu czasami bywa pogodzenie odmiennych koncepcji całości czy pomysłów
na wyjście z pewnych sytuacji. Tutaj zostało to rozwiązane pomysłowo i
sensownie – każdy autor „pisze” swoją postać. W efekcie tego zabiegu dostajemy
dwójkę różnych zarówno charakterologicznie, jak i stylistycznie bohaterów,
Elenę Wiktorowną i Saszę Toplakowa. Elena (zwana też Lenoczką) jest inspektorem
Urzędu ds. Ochrony Pomrok, Sasza… byłym żołnierzem z PTSD oraz kuzynem
przełożonego Eleny. Już wiecie, jak to będzie wyglądało? Dokładnie! Sasza
zostaje przydzielony Lenoczce na staż i rozpętuje się piekło, do którego
wydatnie przyczynia się pewien granat ręczny, ostateczny argument w ręku
Toplakowa.
Dynamika między
naszymi bohaterami jest całkiem przyzwoita, choć, niestety, widać w pewnym
momencie, do czego wszystko między nimi zmierza. Sama akcja… no cóż, na pewno
nie należy do specjalnie odkrywczych – ot, trzeba rozwikłać zagadkę kryminalną:
ktoś nas prześladuje, ktoś strzela, odrzucony chłopak pęta się w pobliżu, do
akcji wkraczają też rodowe precjoza… A to zamkną nam urząd i czujemy na plecach
oddech wszechobecnych koneksji, a to ktoś usiłuje nas wrobić w morderstwo
(trudno nie, jeśli zachowało się jak kretyn i dziw, że do boju od razu nie
wkroczyli antyterroryści). Czytając miałam trochę wrażenie, że erpegowcy nie
pojawili się zaledwie w treści powieści, wszystkie zwroty akcji i rozwiązania
przypominały mi nieco sesje w wykonaniu mojej nieco patologicznej drużyny.
Nawet jeśli pisze się kryminał/powieść akcji w klimacie urban fantasy, warto zwrócić uwagę, żeby akcja była w jakikolwiek
sposób prawdopodobna. Wiem, że ciężko o to w momencie, kiedy mamy do czynienia
z magami, syrenkami i innymi cholerami (przepraszam, pomrokami), ale na pewno
przyjemniej z takimi rozwiązaniami się zetknąć. W dodatku happy end czasami naprawdę nie jest do niczego potrzebny, a sprawia
tylko wrażenie dopisanego na siłę.
Żeby jednak nie
było, że książka jest taka sobie… Gromyko absolutnie nie zawodzi, jeśli chodzi
o „smaczki” świata. Pomroki są zróżnicowane, ich korzeni należy szukać w
mitologii słowiańskiej, a moim absolutnym faworytem stał się skrzat domowy
imieniem Fiodor, zmieniający się w potrzebie a to w wielkiego karka, a to w
kotka… i fantastycznie prowadzący gospodarstwo domowe (poproszę o namiary albo
na Fiodora, albo na Krakersa!). Humor też wybitnie mi pasuje (tak, dlatego gram
z patologiczną drużyną) – chętnym polecam zwłaszcza negocjacje z leszym! Uśmiałam
się solidnie. Szkoda tylko trochę, że te najśmieszniejsze momenty były chyba
nie do końca zamierzone…
Książkę wydano bardzo
przyzwoicie. Drażni mnie tylko ta koszmarna maniera ozdabiania stron i wielkich
marginesów – owszem, wygląda to ładnie, ale można byłoby tomiszcze zdecydowanie
odchudzić. A czy poleciłabym je z ręką na sercu? Tak, jeśli szukacie czytadła –
ot, rozrywkowo i nic więcej. Nie sądzę, bym kiedykolwiek wróciła do przygód
Eleny i Saszy, chyba że pojawi się drugi tom, a ja będę miała parę groszy na
zbyciu. Chyba pójdę do biblioteki po Kroniki
belorskie, bo wolałabym poczytać naprawdę dobre dzieło Gromyko.
Olga Gromyko,
Andriej Ułanow, Plus/Minus, tłum. M.
Makarevskaya, wyd. Papierowy Księżyc, Słupsk 2017.
Nie brzmi zachęcająco...Ja zaczęłam to http://lubimyczytac.pl/ksiazka/258467/szczurynki-szczurzy-zywot-w-opowiastkach-i-obrazkach i wydaje się sympatyczne.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję.
Chomik
No takie czytadło, nic nadzwyczajnego.
UsuńPrzyzwoita, zabawna i niezobowiązująca książka. Spróbuj "Wiernych wrogów". Nie mogłam się oderwać i przeczytałam już 3 razy. Ma niesamowity klimat.
OdpowiedzUsuńA RPG z patologiczną drużyną, to jedna z najmilszych rzeczy w życiu. Tęsknię za moimi po*ebami jak głupia :(
O, dziękuję! Ląduje na liście :))
Usuń