Czasami do danej
książki prowadzi dosyć specyficzna droga. Jako że nie przepadam za nowszymi
pozycjami Stephena Kinga, nie zwracam już kompletnie uwagi na nowości jego
autorstwa. W ten sposób przegapiłabym całkiem zacną powieść, w starych dobrych
klimatach, które tak uwielbiam. Do sięgnięcia po Outsidera skłonił mnie
serial, tak, ten z Benem Mendelsohnem, niespodzianka! Zaczęłam oglądać i
chrzanić Benia (znaczy nie chrzanić, ale niemal od razu stał się wartością
drugorzędną), wciągnęła mnie sama historia. A skoro na odcinki trzeba czekać,
do księgarni marsz!
Jak to zazwyczaj
u Kinga bywa, akcja rozgrywa się w niewielkim miasteczku, gdzie wszyscy znają
wszystkich, choć na tyle dużym, by posiadać chociażby klub ze striptizem czy
drużynę futbolową (choć w realiach amerykańskich to drugie jest chyba dość
powszechne – poprawcie mnie, jeśli się mylę). Policja znajduje ciało małego
chłopca, zgwałconego i zamordowanego. Sprawca był wyjątkowo nieogarnięty, a
może lekkomyślny, skoro na miejscu zbrodni pozostawił odciski palców i płyny
ustrojowe. Dodatkowo pojawiają się zeznania świadków. Wkrótce staje się jasne,
że za wszystko odpowiada trener drużyny Flint City Golden Dragons – Terry
Maitland.
Aresztowanie na
oczach całego miasta i inne błędy proceduralne nie świadczą dobrze o policji,
ale czego wymagać od detektywa, którego syn szkolił się u człowieka
podejrzanego o tak obrzydliwą zbrodnię. Niestety, nawet wygadany adwokat
Maitlanda nie może zaprzeczyć badaniom DNA. Sprawa robi się dziwna, bo trener
twierdzi, że w czasie popełnienia zbrodni znajdował się w kompletnie innym
miejscu i ma na to świadków! Co ciekawsze, rzeczywiście tak jest, na jaw
wychodzi nagranie ze spotkania z popularnym pisarzem, w którym Maitland bierze
aktywny udział. Jednocześnie wiarygodni mieszkańcy miasteczka utrzymują, że widzieli
zakrwawionego trenera, zostawiającego samochód z całym mnóstwem śladów
świadczących przeciwko niemu, kompletnie niezwracającego uwagi na to, jak
dziwne może wydać się jego zachowanie – wyobcowanego, jak gdyby nie nierozpoznającego
rozmówców… Zupełnie jakby Terry Maitland istniał w dwóch osobach… Co więcej,
rodzinę ofiary ogarnia dziwne szaleństwo. Detektyw Anderson stawia sobie za
punkt honoru wyjaśnienie tej niecodziennej sytuacji, gnębiony wyrzutami
sumienia.
Jak zwykle u
Kinga, znakomicie przedstawione jest samo miasteczko – mieszkańcy nakreśleni są
czasami jednym czy dwoma zdaniami, ale przez wypowiedzi lub czyny łatwo możemy sobie
wyobrazić całą małą społeczność, ze wszystkimi jej zaletami, choć i wadami –
chociaż czasami autor nieco za bardzo wykorzystuje określone stereotypy (jak w
przypadku Jacka Hoskinsa). Ostracyzm względem rodziny trenera może wydać się
czytelnikowi przykry, ale jeśli zna się takie realia, nietrudno weń uwierzyć.
Plotki, niemożność przejścia na drugą stronę ulicy bez spotkania kogoś
znajomego, sieć zależności… Wszystko to jest niby drugorzędne względem głównego
wątku, a jednak gdyby nie pokazano tego tak dobrze, czegoś by w powieści
zabrakło.
Mamy codzienne
życie, jak w Miasteczku Salem czy Smętarzu dla zwierzaków, które
już wkrótce zostanie zakłócone przez coś nadnaturalnego, coś, co racjonalne
umysły muszą odrzucić z założenia, a co jest jedynym rozwiązaniem tej zagadki.
Gdyby był to odcinek Supernaturala, Sam i Dean rozwiązaliby zagadkę w
pół godzinę, pozostały kwadrans poświęcając kolejnym smętnym gadkom w Impali. To
jednak Stephen King, tu wszystko rozwija się powoli, acz bardzo konsekwentnie,
zmierzając w stronę finałowej konfrontacji. I jak zawsze – zło u Kinga
wykorzystuje to, co ukryte jest w nas samych, nasze lęki, pragnienia i uprzedzenia.
Outsider to doskonała lektura nie tyle dla
miłośników horroru, co urban fantasy. Zabójca budzi przerażenie w
kontekście swojej bezkarności i sprytu, tego, jak zaadaptował się do
określonych warunków, krew nie leje się strumieniami. Tematem książki jest
bardziej śledztwo niż groza (choć oczywiście tej nie zabraknie przy czytaniu
opisów wyczynów antagonisty powieści), a ono – tocząc się zrazu dość leniwie - pozwala
na snucie własnych teorii oraz kibicowanie tej lub innej postaci. Może nawet
wielbiciele kryminałów daliby się skusić?
Stephen King, Outsider,
tłum. Tomasz Wilusz, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2018.
Brzmi dobrze!
OdpowiedzUsuńChomik
Jest dobre :)
Usuń