Niespodzianka! U mnie na tapecie ponownie fantasy, w końcu zaczynam rozładowywać moją kupkę wstydu. Tym razem zabrałam się za dwa pierwsze tomy serii, zastanawiając się: pożałuję czy nie? Mowa Żywiołach A. C. Gaughen – w ubiegłym roku ukazała się pierwsza część, Berło ziemi, w środę na półkach księgarni pojawią się Więzy nieba.
Bohaterką Berła… jest Shalia, członkini
pustynnego plemienia, oddawana właśnie za żonę władcy potężnego królestwa
Trifectate. Cena za dziewczynę to oczywiście pokój i sąsiedzka współpraca, a w
końcu źle dziać się jej nie będzie – zostanie królową. Tymczasem okazuje się
jednak, że owo małżeństwo niekoniecznie należy do specjalnie udanych, gdyż
Calix, mąż Shalii, sprzeciwu nie znosi, a w dodatku został całkowicie opętany
przez jedną obsesję: ujarzmienie Żywiołów, czyli magów władających siłami
natury. Jak dowiadujemy się z powieści – choć pierwotnie krucjata Calixa wydaje
się zakończona sukcesem, po pewnym czasie uśpione talenty się budzą, a
Trifectate stanowi miejsce dla nich śmiertelnie niebezpieczne. Nawet jeśli
rzeczony talent należy do Rodziny Królewskiej… Żywioły są więzione,
torturowane, zabijane – wszystko w imię boga Trifectate. Shalia próbuje
lawirować między niebezpieczeństwami nie tylko życia na dworze, ale i życia z
szaleńcem, a to wcale nie jest łatwe.
Więzy nieba również
opowiadają o kobiecie, Żywiole Powietrza, Aspasii, którą poznajemy przelotnie w
Berle ziemi. Aspasia handluje niewolnikami, jednak ich dobór wydaje się
dosyć interesujący. Próbując zadowolić prawdziwą właścicielkę swego statku, lawiruje
pomiędzy przykrym obowiązkiem a chęcią ratowania najsłabszych. Zamknięta w
sobie, potężna lecz zarazem zagubiona kapitan niespodziewanie znajduje się w
samym środku targających światem konfliktów i mocy. Jej siłę, ale i słabość
stanowi załoga, również w większości składającą się z Żywiołów oraz najnowszy
członek małej żeglarskiej rodziny – uwolniony niedawno przedstawiciel
pustynnego ludu władający dosyć nietypową i intrygującą mocą. I choć misja
Aspasii – odnalezienie dawno utraconego rodzeństwa – się nie zmieniła, została
poważnie utrudniona przez okoliczności, popychające ją nieoczekiwanie na
szerokie wody ogólnej polityki.
Sam świat Żywiołów jest typowym światem fantasy z magicznym systemem opartym na potędze natury, tak często wykorzystywanym w tym gatunku. Czytelnik nie potrzebuje zatem specjalnie długich opisów i wyjaśnień dotyczących reguł rzeczywistości, w której się znalazł, co umożliwia skupienie się na treści, postaciach i dynamice między nimi. I to właśnie największa zaleta książek A.C. Gaughen – doskonale napisani bohaterowie z charakterem. Oczywiście, niektóre przewijające się w książce osoby są sztampowe aż do bólu (Bast) i przewidywalne, jednak stanowią tło, takie trzecio- lub czwartoplanowe. Nie znaczy to, rzecz jasna, że nie będziemy mieli do czynienia z pewnym schematem przy postaciach pierwszoplanowych, ale jednocześnie mają one w sobie tyle życia i są na tyle dobrze napisane, że po prostu nie możemy się oderwać od książki, tak bardzo chcemy wiedzieć, co wydarzy się dalej. Co stanie się z Shalią, Aspasią, Kairosem, Calixem czy Galenem… z jednej strony znajomość reguł gatunku sugeruje pewne rozwiązania, z drugiej autorka przygotowała dla nas kilka niespodzianek i przyznam, że na kilka się nawet złapałam.
Żywioły nie są
serią odkrywczą i wybitną, absolutnie nie. Są jednak na tyle dobrze napisane,
poruszają na tyle ciekawe motywy, że czyta się je z prawdziwą przyjemnością, a
niektóre fragmenty wręcz z prawdziwym zdegustowaniem czy niechęcią. Świetnie
odmalowana jest relacja z przemocowcem, ta odwieczna nadzieja, „że coś się
zmieni”, to ciche szukanie winy w sobie. Namiętności targające naszymi
bohaterami są namiętnościami odwiecznymi, a bohaterki (i bohaterowie) nie są
powodowane „imperatywem narracyjnym”, a dotychczasowym doświadczeniem życiowym
i ich charakterem. To po prostu doskonała rzemieślnicza robota i naprawdę nie
mogę się doczekać kolejnego tomu. Naprawdę warto!
A. C. Gaughen, Berło ziemi, tłum. E.
Skowrońska, wyd. Uroboros, Warszawa 2020.
A. C. Gaughen, Więzy nieba, tłum. M.
Fabianowska, wyd. Uroboros, Warszawa 2021.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarze recenzenckie!
O,przyjemne!
OdpowiedzUsuńChomik