czwartek, 9 listopada 2023

Survival i warsztaty

Minęło już trochę czasu od mrożących krew w żyłach wydarzeń, które wstrząsnęły wydawnictwem JaMas. Niestety, przyszłość nie maluje się w najjaśniejszych barwach, bo oto okazuje się, że zasada „nieważne jak mówią, ważne, by mówili” nie sprawdza się, jeśli w tle pojawia się trup współpracownika, a ojciec dyrektor przedłożył rozkosze cielesne nad los firmy i pracowników. W tym wypadku i bestsellery siostry Apostazji mogą oddalić się w bliżej niesprecyzowanym kierunku! Należy zatem wymyślić ostatnią deskę ratunku, coś, co sprawi, że spragniony fabuły lud rzuci się na książki JaMasu! A co sprzedaje się najlepiej? Ofkors, że pornosy i kryminały!

Jednakowoż pierwszy gatunek wydaje się stać nieco w sprzeczności z tym, co dotychczas sygnowano marką wydawnictwa, zatem należy sięgnąć po zwłoki, tym bardziej że jakoś się już z JaMasem kojarzą. Może w tym przypadku te skojarzenia okażą się błogosławieństwem? Pada więc zbawienny pomysł: warsztaty literackie, koncentrujące się na licznie padającym trupie i zajęciach nieco survivalowych, bo koszty są w tym przypadku dosyć istotne, najtaniej zaś wychodzi wynajęcie ośrodka, który lepsze czasy widział za PRLu, a znajduje się na takim wygwizdowie, że psy tam wiecie czym szczekają, a wrony zawracają. W dodatku pizga złem. Wystarczy dobrać grono autorów, znaleźć chętnego do pracy za grosze PRowca, zatrudnić fachowca od denatów i już można zacząć działać! W końcu co może pójść nie tak, jeśli nad przedsięwzięciem czuwać będzie Sztywny kierownik, wraz z nim do dzieła ruszy krasnoludzka sekretarka w postaci Areczka Krawczyka, a tym wszystkim leniwym autorskim bułom w prokrastynacji przeszkodzi brak zasięgu? I tylko biedny ekspert ma niezmiennie złe przeczucia...

W poprzednim tomie mieliśmy do czynienia z zagadką kryminalną, rozgrywającą się w siedzibie wydawnictwa i to jeszcze tuż przed deadline’em, co w połączeniu z obyciem Ałtorki zarówno w roli tejże, jak i pracownicy takowych przybytków szaleństwa, dawało wyjątkowo unikalną dla czytelnika okazję zajrzenia za kulisy tego, jak wygląda proces wydawania książki. Jak wielokrotnie wychodzi w rozmowach z wieloma osobami, jest to wiedza niemalże tajemna (pozdrawiam wszystkich uczestników prelekcji tłumaczeniowo-redakcyjnej na Kapitularzu!), naprawdę interesująca te istoty, które papierowe obiekty czci do rąk dostają. Połączenie ze zwariowanymi postaciami i szaloną intrygą dawało więc produkt zabawny i edukacyjny – wiecie, takie typowe oświeceniowe „uczyć, bawiąc”.

Trochę inaczej jest z Wtem denatem, którego najwyraźniej dotknęła klątwa drugiego tomu (trochę jak w przypadku Efektu pandy). Starzy bohaterowie nie zawodzą, niektórzy okazują się mieć drugie dno i skrywać pod sztywnym obliczem wrażliwą osobowość, jednak trochę słabiej wypadają nowi – autorzy zaproszeni na warsztaty wydają się bardzo stereotypowi i chociaż wywoływali u mnie uśmiech, był to uśmiech politowania, znikający tylko w przypadku przygotowanej na wszystko matko-autorki Margo Mesjasz. Akurat pewnie wynika to z moich osobistych preferencji, bo młodych gniewnych, wątłych lelij i cierpiących za miljony zdecydowanie nie trawię, ale jestem bardzo ciekawa Waszego odczucia. Sama intryga... no jest, a jakoby jej nie było, jak z tą Urszulką. Coś tam cały czas czai się w tle, ale że właściwie nawet u postaci brak jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego, trudno, by odczuwał je czytelnik. A wielka szkoda, bo rozwiązanie zagadki jest bardzo zgrabne i ewidentnie dobrze przemyślane.

Żeby nie było, pochichotałam trochę przy Denacie, bo porównania Kiśla są niezmiennie cudowne, przydawki okrojone, a bohaterowie sympatyczni, nie był to jednak taki ryk śmiechu, jak w przypadku pierwszego tomu. To nie to, że książka jest zła, po prostu nie dorównuje pierwszej. Nie wątpię jednak, że zupełnie jak w przypadku przywołanej już tu Tereski, kolejna odsłona perypetii personelu wydawnictwa (kolejny tom zapowiedziany) będzie naprawdę zabawna. Czego sobie i Wam życzę.

Marta Kisiel, Wtem denat, wyd. Mięta, Warszawa 2023.

2 komentarze:

  1. Ja dopiero pożyczyłam pierwszy tom, ale dzięki za recenzję,urocza.Chomik

    OdpowiedzUsuń