piątek, 13 marca 2015

Monotematycznie: Kain apokryficznie i odrobinę kanonicznie...

Faktycznie, Niebiosa spadły mi na głowę i to niekoniecznie w postaci przystojnych aniołów, a ostatnie parę dni spędziłam zaczytując się w różnych ciekawych dziełach, z których przetłumaczona dziewiętnastowieczną angielszczyzną Księga Henocha sprawiła mi chyba największą radochę. Tak, nadciąga wystąpienie, wprawdzie nie konwentowe, ale chyba bardziej stresujące, bo na konferencji, a tego jeszcze nie przerabiałam. Chodzę więc i obgryzam pazurki, czytam smakowite kawałki i gęba mi się śmieje, a czasami to wręcz śmieję się pełną gębą rżę i tylko się próbuję powstrzymywać, bo w czytelni tego nie lubią... Poważnie, jeśli będziecie mieli paskudny humor, to sięgnijcie po książkę księdza Aleksandra Posackiego pod tytułem Inwazja neopogaństwa. Dowiedziałam się z niej, że Harry Potter to afirmacja Aleistera Crowleya, a numerologicznie... coś tam. Nie pamiętam, mózg mi się przegrzał. 

Ja jednak nie o tym chciałam. Będąc nadal w ciężkiej żałobie po Kainie, jak młody pelikan łykałam wszystkie wzmianki o tej postaci, na które natykałam się podczas moich poszukiwań i radośnie stwierdzam, że było ich sporo, w dodatku rzucają interesujące światło na wydarzenia ostatniego odcinka.
 

Pamiętacie, co tak naprawdę sprawiło, że chłopcy postanowili zakończyć kainową pielgrzymkę na tym łez padole? Dokładnie, jego obsesyjne pragnienie usunięcia wszystkich ludzi od niego pochodzących. Wiemy, że tego dosyć sporo było, skąd jednak ten pomysł?

Otóż scenarzyści nasi po raz kolejny udowodnili, że co jak co, ale albo lekcje odrabiają naprawdę porządnie, albo mają solidny team researcherów. Wspominana już na początku Księga Henocha zawiera bowiem wybitnie interesującą nas w tym kontekście scenę. Oprowadzany przez kolejnych aniołów, w tym akurat przypadku przez niejakiego Rafała, patriarcha Henoch zawitał do miejsca pobytu dusz ludzkich, w którym oczekują one Sądu Ostatecznego. Usłyszał też czyjeś żałosne zawodzenie i zapytał anielskiego przewodnika, kto zacz i dlaczego rozpacza. Jaką uzyskał odpowiedź? „To jest duch, który wyszedł z Abla, którego zabił Kain, jego brat. Będzie on się skarżył na niego tak długo, aż jego pokolenie zostanie starte z powierzchni ziemi i spośród potomstwa ludzi jego potomstwo zaginie" (1 Hen 21,7). Przyznam szczerze, zawiesiłam się przez chwilę. Wybaczcie daleko posuniętą interpretację, ale wychodzi na to, że supernaturalowe siły wyższe (hej, co z tym Bogiem? nadal siedzi na erotycznym czacie z Dominą Magdą?) spełniły pragnienie duszy Abla w sposób dosyć przewrotny – to Kain miałby być tym, który usunie swe potomstwo z powierzchni Ziemi. Wiecie co? Podoba mi się ta koncepcja, niczym głaz. To naprawdę ładny głaz.


Równie podoba mi się, choć to już może niekoniecznie pasuje do Supernaturala, sugestia, że Adam i Ewa od samego początku zdawali sobie sprawę z tego, że urodzą dziecko okrutnika i zabójcę. Ciekawy fragment odnaleźć można w Vita Adae et Evae, opowiadający o życiu prarodziców po wygnaniuz Raju. Otóż tuż po urodzeniu Kaina Adam, służący żonie za położną, położył dziecko na trawie. Niemowlę, zaciskając garstki, wyrywało zielone źdźbła, a miejsca te pozostały już na zawsze jałowe. Objawiający się znienacka (jak to zwykle bywa) anioł oznajmia świeżo upieczonym rodzicom, że oto urodził się „Kain Bezbożny, który stanie się niszczycielem dobra (...) goryczy, nie słodyczy.” Jakiś czas później Ewa opowiada mężowi swój sen: „Panie mój Adamie! Gdy spałam, ujrzałam w widzeniu nocnym jak krew mojego syna Abla płynie w ustach mego syna, Kaina, jego brata i pije on bez litości jego krew! Abel prosił go, by zostawił trochę, lecz on nie słuchał go. Wypił jego krew do końca!” Hmmm, któż to zazwyczaj komunikował się ze swoim ludem poprzez anioły i sny? Naprawdę, starotestamentowy Bóg to kawał drania, od samego początku torturował Adama i Ewę świadomością, kim będzie ich najstarszy syn!


Swoją drogą, w tym kontekście św. Jan nieco za mocno pisał o Kainie: (...) Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ czyny jego były złe, brata zaś sprawiedliwe” (1J 3,12). Po pierwsze, to Bóg zesłał prarodzicom takiego, a nie innego syna, a po drugie... Jak się zachować, jak od dziecka jesteście przeznaczeni do tego straszliwego czynu? Swoją drogą, ciekawe, czy Adam i Ewa byli w stanie powstrzymać się od złośliwych uwag i faworyzowania drugiego syna, jeśli wiedzieli, że pierworodny jest zły? I święty by nie wytrzymał. 

A na końcu mało optymistyczne zakończenie z Księgi Jubileuszów. Wedle tego apokryfu Kain wcale nie wałęsa się bez końca po Ziemi, czekając na tego, kto zaryzykuje siedmiokrotne przekleństwo i go zabije. Rok po śmierci Adama zginął bowiem i on, przygnieciony kamieniami z zawalonego domu. Spełnienie starotestamentowej zasady – Oko za oko, ząb za ząb, bo przecież Abla uderzył kamieniem...


No dobrze, teraz sama sobie to zrobiłam... Kain... dlaczego oni zabili Kaina... Ech... Zatem tym mało optymistycznym akcentem kończę.

4 komentarze:

  1. Supernaturalowy Bóg pewnie ma za dużo radochy z obserwacji Castiela ;).
    Swoją drogą, jeśli wszyscy powtarzali Kainowi, że jest zły, to w sumie nic dziwnego,że w końcu uwierzył. Ciekawe, co z koncepcją wolnej woli, z cytowanych fragmentów wynika, że chłopak nie za bardzo miał wybór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli Supernaturalowy Bóg ma radochę z obserwowania Castiela, to ja go chyba nie chcę znać :) mamy zupełnie inne poczucie humoru.

    Chłopak bardzo nie miał wyboru - dodatkowa kara dla rodziców. Nikt nie mówił, że starotestamentowy Bóg był fair.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli SPNowy Bóg lubi Castiela, to coś z nim nie tak -.- I zastanawia mnie mocno, co mają zamiar zrobić z Bogiem w serialu, hmmm...

    Fajne te Twoje lektury, lubię takie klimaty ^^

    Najbardziej spodobało mi się to:
    "Będzie on się skarżył na niego tak długo, aż jego pokolenie zostanie starte z powierzchni ziemi i spośród potomstwa ludzi jego potomstwo zaginie"
    Dobre nawiązanie do odcinka!

    Karmena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekończąca się dyskusja: czy Chuck to Bóg :)

      Ja też uwielbiam te klimaty. I im więcej czytam, tym więcej nawiązań znajduję :)

      Usuń