piątek, 1 stycznia 2016

Czy ja już kiedyś tej twarzy nie widziałam???

Nie da się ukryć, że jeśli serial jest na antenie już ponad dziesięć lat, szansa, że ponownie ujrzymy w nim tych samych aktorów, jest naprawdę spora. Oczywiście, zdarzyło się tak już niejeden raz, mam kilku swoich absolutnych faworytów i chciałabym się tutaj z Wami nimi podzielić. To co? Zaczynamy?

5. Vincent Gale (Crossroads Blues, Torn and Frayed)
Nie wiem, czy pamiętacie jeszcze zrozpaczonego męża, który sprzedał duszę w zamian za wyzdrowienie swojej żony. Evan Hudson był jednym z tym, którzy przypieczętowali umowę tylko i wyłączne z tych „dobrych” powodów i miał niewąskie szczęście, że trafił na Winchesterów na wysokości sezonu drugiego, kiedy bracia jeszcze dbali o ludzkość i hasło „Saving people, hunting things…” nie było tylko czymś istotnym dla fandomu :) Deanowi udało się skłonić Demona Rozdroży, by uwolnić Evana ze swojego zobowiązania, sprawa rozwiązana. Jednak siedem sezonów później widzimy tę samą twarz na ekranie, tym razem w jakże innej odsłonie – demona Viggo, tego samego, który torturował anioła Samandiriela. Ha, czy opętania swojego dawnego dłużnika nie byłoby naprawdę interesującym posunięciem?



4. Kirsten Robek (It’s a Great Pumpkin, Sam Winchester, Out of the Darkness, Into the Fire)
Pani Wallace nie była nawet ofiarą tygodnia, a zaledwie jej małżonką. Na samym początku jednego z moich ulubionych odcinków – tym halloweenowym – to ona zabrania mu spożycia cukierków kupionych dla dzieciaków. W pamięć zapada teoretycznie jedynie jej sarkastyczna reakcja na genialne pomysły Sama – „Naprawdę myśli pan, że ktoś chciałby zabić mojego męża przy pomocy żyletki cukierku, który mógł zjeść albo i nie?” Cudowna odpowiedź na winchesterową logikę. Po raz drugi Kirsten zobaczyliśmy stosunkowo niedawno, jako meatsuit Crowleya w pierwszy odcinku jedenastego sezonu. Czyżby jej dziecię z Luke’em dorosło, poszło na studia, a ona zmieniła miasto i wyszła ponownie za mąż? Tylko po to, by stracić kolejnego w następnej demonicznej sprawie? Tak, wiem, kombinuję jak dziki koń pod górę, ale lubię takie teorie.



3. Duncan Fraser (Hammer of the Gods, There’s No Place Like Home)
Supernaturalowy Odyn posiada oba oczka, w dodatku jest nawet całkiem przystojny, nie uratowało go to jednak przed (bezsensowną) śmiercią z rąk Lucyfera. Jak w sumie lubię ten odcinek, tak jednak liczba absurdów (i łamiąca mi do dzisiaj serce scena z dwoma archaniołami) przebija sufit. Nie da się jednak ukryć, że Duncan Fraser dostał drugą ciekawą szansę w serialu, kiedy zagrał Clive’a Dillona, jasną stronę Czarnoksiężnika z Oz. Wprawdzie znowu ginie (facet nie ma szczęścia), ale całkiem mi się podobał ten zwrot akcji…



2. Ty Olsson (Bloodlust i sporo innych)
Ty Olsson dla ludzi z castingu ma chyba coś, co go na zawsze skazuje na rolę wampira. Nie wiem, czy pamiętacie, spotkaliśmy go już wcześniej, w drugim sezonie, w tym interesującym gnieździe, które nie żywiło się ludzką krwią, a próbowało przetrwać na zwierzęcej. Eli był barmanem, a o jego losach wiadomo raczej niewiele po wizycie Gordona. Oczywiście, następne wcielenie Olssona – Benny – nie uszło już uwadze żadnego fana, bo też i wampir jest dosyć istotną częścią sezonu ósmego, przez niektórych uważany w pewnym sensie za nową Ruby. Jakkolwiek nie przepadam za tą postacią, całkowicie kupiła mnie w Taxi Driver, kiedy Benny poświęcił się, by uratować Sama i duszę Bobby’ego.



1. Tyler Johnston (Bugs i kilka innych)

Bugs całkiem słusznie uważany jest za jeden z najgorszych odcinków SPNa. Chociaż sam pomysł był całkiem niezły, wykonanie ssało na całej linii – błędy fabularne i czasowe osłabiały niejednego i nawet Eric Kripke przyznał się, że nie jest to coś, z czego byłby specjalnie dumny. Niewiele osób zatem, chcąc zapomnieć zło, będzie pamiętało postać Matta Pike’a, syna chciwego dewelopera, któremu Sam udzielał słusznej rady, by zwiał z domu najszybciej jak się da, jeśli nie chce podążać śladami swego ojca. Lubię przyjmować, że Matt rzeczywiście poszedł na studia, w międzyczasie pracując w Wiener Hut, choć w sumie nie zgadza się imię anielskiego vessela. Alfie miał niesamowitego pecha – nie dość, że został wyrwany ze swojego środowiska i wleczony po jakichś podejrzanych aukcjach, to dosyć szybko został schwytany przez Crowleya i potraktowany jako osobowe źródło informacji oraz obiekt do eksperymentów. Jedna z nielicznych anielskich postaci w Supernaturalu, których mi tak bardzo żal…




2 komentarze:

  1. O,ciekawe,aż tyle osób? Zawsze mnie to dziwi,przecież ktoś może rozpoznać, aktorów brakuje?!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że przy tej ilości odcinków, to im aktorów brakuje :)

    Te pięć przypadków to zaledwie wierzchołek góry lodowej :)

    OdpowiedzUsuń